robi__ napisał:
Chciałbym odpowiedzieć Magdalenie:
w Twojej odpowiedzi jest optymizm i wiara, że jeśli ktoś chce to potrafi.Miło to usłyszeć od kogoś kto jest na obczyźnie. Gratuluje błogosławionego stanu, i życzę Wam zdrowej i uśmiechniętej pociechy
. Siły i radości na każdy dzień
A teraz do Hiltona:
z Twojej wypowiedzi mogę wnioskować że musisz walczyć o swoje, pewnie nie jest łatwo. Nie ma w Tobie optymizmu i wiary tym bardzie nie będzie jej dla innych na tym forum. Ok, Twoje podejście jest racjonalne i bezpośrednie trąci pesymizmem ale warte jest wsłuchania się, gdyż na pewno jest prawdziwe. Dzięki.
Mam nadzieje że jednak większość z Was ma więcej radości z przebywania w Norwegii, mimo różnych smutków i rozczarowań.
Aha z wcześniejszych postów wywnioskowałem że w Norwegi to raczej powoli i monotonnie, [b]w kontakcie z przyrodą tu Hilton wspomina o walce? Czyżby było aż tak niedobrze?[/b]
Czyżbys był psychologiem?? JA nie walcze o swoje, bo swoje juz mam. A wypowiedz moze i brzmi pesymistycznie, ale jest realna, to znaczy - wlasnie to moze cie tutaj spotkac, strata czasu i pieniedzy.
A jesli chodzi o walke, to czyzbys zapomnial ze ty pierwszy o tym wspomianes w swoim poscie. Prsze, nie przeinaczaj moich słow, bardzo tego nie lubie. Z całym szacunkiem do cieżarnej magdaleny, ale ona tu chyba nigdy nie pracowala ( jesli pracowala, to zwracam honor), a o rodzine martwi się maz.
Robie nie mam dłuzej ochoty prowadzic z tobą dyskusji, dlatego ze ty tak jak wszyscy inni, ktorzy chcieli przyjechac ostatnio do Norwegii, chca usłyszec same superlatywy, a jak słysza głos prawdy, to od razu oskarzaja kogos ze pewnie ma ciezko i walczy. Ja nie pracuje obecnie w budowlance, ale wiem jak w tej branzy jest bo pracowalam .
Chciałbym odpowiedzieć Magdalenie:
w Twojej odpowiedzi jest optymizm i wiara, że jeśli ktoś chce to potrafi.Miło to usłyszeć od kogoś kto jest na obczyźnie. Gratuluje błogosławionego stanu, i życzę Wam zdrowej i uśmiechniętej pociechy


A teraz do Hiltona:
z Twojej wypowiedzi mogę wnioskować że musisz walczyć o swoje, pewnie nie jest łatwo. Nie ma w Tobie optymizmu i wiary tym bardzie nie będzie jej dla innych na tym forum. Ok, Twoje podejście jest racjonalne i bezpośrednie trąci pesymizmem ale warte jest wsłuchania się, gdyż na pewno jest prawdziwe. Dzięki.
Mam nadzieje że jednak większość z Was ma więcej radości z przebywania w Norwegii, mimo różnych smutków i rozczarowań.
Aha z wcześniejszych postów wywnioskowałem że w Norwegi to raczej powoli i monotonnie, [b]w kontakcie z przyrodą tu Hilton wspomina o walce? Czyżby było aż tak niedobrze?[/b]
Czyżbys był psychologiem?? JA nie walcze o swoje, bo swoje juz mam. A wypowiedz moze i brzmi pesymistycznie, ale jest realna, to znaczy - wlasnie to moze cie tutaj spotkac, strata czasu i pieniedzy.
A jesli chodzi o walke, to czyzbys zapomnial ze ty pierwszy o tym wspomianes w swoim poscie. Prsze, nie przeinaczaj moich słow, bardzo tego nie lubie. Z całym szacunkiem do cieżarnej magdaleny, ale ona tu chyba nigdy nie pracowala ( jesli pracowala, to zwracam honor), a o rodzine martwi się maz.
Robie nie mam dłuzej ochoty prowadzic z tobą dyskusji, dlatego ze ty tak jak wszyscy inni, ktorzy chcieli przyjechac ostatnio do Norwegii, chca usłyszec same superlatywy, a jak słysza głos prawdy, to od razu oskarzaja kogos ze pewnie ma ciezko i walczy. Ja nie pracuje obecnie w budowlance, ale wiem jak w tej branzy jest bo pracowalam .